Prawo w UE jest złe. Jakie wolnościowe reformy są możliwe w Parlamencie Europejskim? Czego wolnościowi wyborcy mogą oczekiwać od europosłów?
Z tego artykułu dowiesz się między innymi:
- jakie kompetencje ma Parlament Europejski,
- jakie wolnościowe reformy może przeprowadzić Parlament Europejski,
- Polexit czy reforma UE, co ma większe szanse na sukces?
Najważniejsze informacje o Parlamencie Europejskim
- Biurokratyczny rozrost UE pokazuje liczba europosłów. Od 1952 do 2007 roku zwiększała się z 78 do 751.
- Każe państwo członkowskie ma z góry określoną liczbę europosłów. Minimalna liczba CEP-ów z danego kraju to 6, maksymalna 96. Liczbę europosłów określa się biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców danego państwa. Polska ma obecnie 51 miejsc w PE. Dla porównania Niemcy mają 96, Czechy 21, a Wielka Brytania 73. Z Wielkiej Brytanii zawsze wchodziło liczne grono uniosceptyków, po Brexicie 73 mandaty zostaną rozłożone pomiędzy pozostałe kraje.
- W Parlamencie Europejskim działają międzynarodowe frakcje polityczne, do których przystępują europosłowie. W 2014 roku uniosceptyczni wolnościowy zasiadali w dwóch frakcjach: EFDD – Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej i ENF – Europa Narodów i Wolności.
- Parlament Europejski prowadzi pracę w 20 stałych komisjach. Składy komisji są wybierane na podstawie składu PE.
- Obrady PE odbywają się w Strasburgu i Brukseli, trzecią siedzibą PE jest Luksemburg.
Kompetencje Parlamentu Europejskiego
Parlament Europejski to odpowiednik polskiego Sejmu, choć posiada o wiele mniejsze kompetencje. Na przykład Parlament Europejski nie ma prawa do inicjatywy ustawodawczej. Innymi słowy, nie może sam z siebie proponować rozwiązań.
1. Funkcja prawodawcza
Kompetencje w zakresie prawodawstwa kończą się na uchwaleniu budżetu, udzieleniu absolutorium Komisji Europejskiej i stanowieniu aktów prawnych w toku procedur legislacyjnych (np. zawieranie wszystkich traktatów o przystąpieniu nowych państw członkowskich oraz traktatów stowarzyszeniowych).
2. Funkcja kontrolna
Najważniejszą funkcją Parlamentu jest funkcja kontrolna. W ramach tej funkcji Parlament Europejski:
- zatwierdza Komisję Europejską i jej przewodniczących,
- powołuje Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich,
- może zadawać pytania komisarzom,
- może uchwalić wotum nieufności wobec KE,
- przyjmuje od KE sprawozdania z działalności Unii,
- może zadawać pytania Radzie,
- przyjmuje od Przewodniczącego Rady Europejskiej sprawozdania z posiedzeń Rady Europejskiej,
- może ustanawiać komisje śledcze na wniosek ¼ swoich członków.
3. Funkcja opiniotwórcza
Parlament Europejski ma prawo wydawać opinie w dowolnej sprawie. Może też przyjmować petycje od obywateli UE. Prawo do złożenia petycji mają wszystkie osoby fizyczne i prawne, które zamieszkują lub mają siedzibę na terenie UE. Pisałem o tym przy okazji kursu społeczeństwa obywatelskiego. Komisja Europejska musi skonsultować z Parlamentem Europejskim kwestie związane m.in. z podatkami i konkurencją.
Komisja Europejska – co to takiego?
Powyżej kilkukrotnie wymieniłem Komisję Europejską. Czym jest ten organ? Komisja Europejska tworzy wnioski uchwałodawcze, które następnie głosuje Parlament Europejski. Prawo w UE jest tak na dobrą sprawę tworzone przez Komisję Europejską. Parlament Europejski może je zatwierdzić lub odrzucić.
Składu Komisji nie wybiera się w wyborach bezpośrednich. Jej skład liczy 28 członków – każdy kraj członkowski ma w komisji 1 przedstawiciela, mianowanego przez przywódców kraju.
Co istotne – skład Komisji zatwierdza większością głosów Parlament Europejski. Każda europejska partia polityczna przedstawia swojego kandydata na przewodniczącego Komisji. Partia, która w wyborach zdobyła najwięcej mandatów, mogła zaproponować kandydata Parlamentu na przewodniczącego Komisji.
Prawo w UE – wolnościowe reformy w Parlamencie Europejskim
Internet to ostatnia oaza wolności, gdzie regulacje ograniczają się do minimum. Gdyby nie Internet, to wiele informacji w ogóle nie docierałoby do ludzi. Na tym polu europosłowie mają duże pole do popisu, aby powstrzymać regulacyjne zapędy eurosocjalistów.
Kwestie obyczajowe, jak marihuana czy prawo do posiadania broni, to tematy, w których stosuje się błędne założenia. Gdy o prawie decydują ludzie, którzy w odpowiedzi na zamachy zakazują wjazdu samochodów, to trzeba się bać. Na koniec podatki, czyli najważniejsza sprawa dla wielu wolnościowców.
1. VETO w sprawie ACTA2
Na mocy przegłosowanego ACTA2, właściciele stron mają obowiązek zapewnić przestrzeganie prawa autorskiego. Polski europoseł Dobromir Sośnierz porównał tę zasadę do właściciela parkingu, który miałby gwarantować, że zaparkowane auta nie są kradzione. Przeciwko ACTA2 odbyły się protesty w całym kraju, osobiście brałem udział w proteście w Rybniku. Większość polskich europosłów opowiedziała się przeciw, „za” byli jedynie niektórzy posłowie Platformy Obywatelskie.
Nowy europarlament może uchylić ACTA2 i tego powinniśmy domagać się od polskich europosłów.
2. Nie dla rozporządzenia TERREG
Często pod płaszczykiem walki o dobro i bezpieczeństwo, uchyla się wolność. Rozporządzenie TERREG to pomysł, aby strony internetowe były zmuszone w ciągu godziny od zgłoszenia usunąć wskazane treści (filmy, zdjęcia, tekst), uznane za terrorystyczne. Po drugie, strony internetowe musiałyby stosować filtry wykrywające treści terrorystyczne i automatycznie je blokować. Dla łamiących prawo byłaby kara finansowa w wysokości aż do 4 proc. rocznego dochodu.
Rozporządzenie bardzo trafnie skomentowała niemiecka europosłanka z Partii Piratów. Zwróciła uwagę, że małe strony internetowe, które nie dadzą rady własnymi siłami monitorować treści na swoich stronach, zamkną je i założą grupę lub fanpage na Facebooku. To z kolei doprowadzi do powstania internetowych monopoli. Podobnie może być z definicją terroryzmu, która może stać się polem do interpretacji i zamknięcia ust bojownikom o wolność.
Co ciekawe, przeciwko TERREG wystąpili już m.in.: Vinton Cerf (nazywany „ojcem internetu”), Jimmy Wales (szef Wikipedii), Brewster Kahle (założyciel Internet Archive), czy Brian Behlendorf (Linux Foundation). Europosłowie powinni zdecydowanie sprzeciwiać się takim rozporządzeniom.
3. Liberalizacja prawa do broni palnej
Dyrektywa unijna w zakresie dostępu do broni powinna zostać zliberalizowana, a najlepiej całkowicie zniesiona. Planiści UE myślą, że zaostrzając przepisy zmniejszą zagrożenie zamachami. Tymczasem 99% terrorystów posiada broń ze źródeł nielegalnych, a prawi obywatele nie mogą się bronić.
Jak wygląda sytuacja terrorystów, gdy mieszkańcy mają broń, widać na przykładzie Izraela. Wielokrotnie zwykli obywatele odstrzeliwują muzułmańskich fundamentalistów. Dyrektywa unijna nr 91/477/EWG powoduje, że praworządni obywatele UE mają utrudniony dostęp do broni palnej. W tej dziedzinie warto domagać się od europosłów zdrowego rozsądku i logiki.
4. Depenalizacja marihuany
Liberalizacja przepisów dotyczących marihuany i innych narkotyków jest nie do pomyślenia w Meksyku. Ile to już filmów powstało o lobbingu karteli, którym na rękę jest zakaz? Warto zadać sobie pytanie, kto lobbuje za takimi zakazami w Europie? Decyzja ramowa Rady Unii Europejskiej nr 2004/757/WSiSW ustanowiła minimalne przepisy określające znamiona przestępstw i kar w dziedzinie nielegalnego handlu narkotykami.
Celem jest oczywiście sloganowa walka o życie młodych ludzi. Realizacja tego celu odbywa się poprzez wsadzanie młodych ludzi do więzień, co w żaden sposób nie pomaga w walce z nałogiem. W tym zakresie możemy domagać się od europosłów walki o dekryminalizację marihuany. Tak, jak pozwolono na sprzedaż medycznej marihuany w formie oleju konopnego.
5. Sprzeciw wobec jednolitych podatków na terenie UE
Prawo w UE pozwala na różne stawki podatkowe, choć określa też minimalne ich wartości. Niektórym państwom UE nie podoba się konkurencja podatkowa. Nie podoba się do takiego stopnia, że kraje stosujące niskie stawki podatkowe jak Irlandia, zaczynają nazywać „rajami podatkowymi”. Tymczasem niskie podatki to najlepszy sposób na pobudzenie gospodarki, o czym przekonały się nie tylko Irlandia, ale także Rumunia.
Krajom wysokorozwiniętym jest to nie na rękę, dlatego próbują wprowadzić np. jednolity podatek cyfrowy dla firm czy jednolity podatek dochodowy. Europosłowie powinni opowiedzieć się przeciwko takim praktykom naruszającym wolność stanowienia prawa w każdym z państw UE.
6. Nie dla utworzenia europejskiej policji finansowej
Parlament Europejski przyjął szczegółowy plan działania na rzecz „sprawiedliwszego i skuteczniejszego opodatkowania oraz zwalczania przestępstw finansowych”. Innymi słowy, chcą utworzyć ponadnarodowy organ do walki z unikaniem opodatkowania. Tak, jakby krajowe nie wystarczały. W połączeniu z pomysłami na nowe podatki unijne, jest to bardzo niepokojąca perspektywa.
Od europosłów musimy wymagać, aby PE szedł w kierunku wolnego rynku i niskich podatków, co o wiele bardziej poprawiłoby ściągalność danin. Plan powołania policji finansowej przeszedł 505 głosami za, przy 63 przeciw i 87 wstrzymujących. Jak widzicie, antywolnościowe towarzystwo jest bardzo duże.
7. Sprzeciw wobec regulowania branż
Europejska Wspólnota Gospodarcza powstała, aby umożliwić wolny handel. Unia Europejska natomiast zajęła się tworzeniem prawa, które reguluje coraz większe zasoby gospodarcze. Zmiana przynależności marchewki do owoców czy ślimaka do ryb, nie odbywa się „ot tak”, lecz jest wynikiem lobbowania zachodnich koncernów. Każda taka absurdalna zmiana prawa to korzyść finansowa dla konkretnej branży i strata dla innej.
Podobnie wygląda kwestia regulowania ziołolecznictwa i wykreślania roślin z bazy dozwolonych do użytku. Co innego polityka informacyjna, a co innego zakazy. Walka o wolność w gospodarce i nagłaśnianie przyczyn powstawania unijnych absurdów, to jedne z najważniejszych misji wolnościowych europosłów.
8. Stop inwigilacji obywateli #StopPROTECT
W kwietniu Parlament Europejski przegłosował plan powstania Common Identity Repository. CIR to centralna baza danych wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Znajdą się w niej zdjęcia, odciski palców i wszystkie numery seryjne dokumentów ponad 350 milionów obywateli UE. CIR jest preludium do wprowadzenia systemu PROTECT, który ma pozwolić na błyskawiczną identyfikację dowolnego obywatela UE.
Tak, jak w przypadku wielu innych pomysłów, autorzy posługują się argumentami bezpieczeństwa. Jeśli ktoś godzi się na ograniczanie wolności kosztem bezpieczeństwa, to straci i jedno i drugie. O blokadę tego planu i podobnych, póki co wyśmiewanych pomysłów „chipowania ludzi”, powinni walczyć wolnościowi europosłowie.
9. Tak dla wspólnego handlu, nie dla wtrącania się UE w wewnętrzne sprawy państw
Wizja Europy Ojczyzn wiąże się z wolnymi państwami, które mają prawo stosować na swoim terytorium rozwiązania, których oczekuje większość. Nawet, jeśli te oczekiwania są sprzeczne z oczekiwaniami innych krajów. Z takimi przypadkami mieliśmy do czynienia w przypadku:
- przyjmowania nielegalnych imigrantów,
- uzależnianiu unijnych dotacji od przestrzegania „praworządności”,
- stosowania zasad demokracji w oparciu o szczególną interpretację tejże.
Są to kwestie, które w ogóle nie powinny być rozstrzygane przez Unię Europejską. Nie mają one nic wspólnego z wolnym handlem, przepływem obywateli UE i wolnością narodów do decydowaniu o sobie. Upolitycznianie widać przy okazji wypowiedzi Róży Thun z PO. Jeszcze kilka lat temu była zdecydowaną przeciwniczką wtrącania się UE w wewnętrzne sprawy państw. Jej opinia zmieniła się radykalnie, gdy władzę w Polsce straciła PO.
Polexit czy reforma UE i powrót do EWG?
W kręgach wolnościowych dyskutuje się o tym, czy Unię należy zreformować na wzór EWG czy po prostu wyjść z niej. Podsumowując artykuł, wezmę pod uwagę te dwie wizje.
- Aby Unią można było zreformować, w Komisji Europejskiej musiałyby zasiąść osoby, które chcą zmian. Żeby to osiągnąć, wybory do Parlamentu Europejskiego w większości dużych krajów UE (Niemcy, Hiszpania, Francja, Polska, Włochy) musiałyby wygrać partie wolnościowe i reformatorskie.
- Z kolei Polexit byłby możliwy i dobry dla Polski, gdyby w kraju rządziła partia wolnorynkowa i chcąca więcej wolności, niż nakazuje UE. Władze musiałyby się również dogadać na korzystne warunki opuszczenia Unii (pozostając w strefie Schengen i EOG), aby nie ucierpiała na tym polska gospodarka.
Na ile jest możliwy każdy z tych scenariuszy, niech każdy odpowie sobie sam. Partie wolnościowe w Polsce mogą liczyć w sumie na ok. 15% (Konfederacja, Kukiz ’15, PFP). Przełoży się to na +/- sześciu europosłów spośród 51 miejsc, jakie przypadają Polsce. Z kolei obecnie rządząca partia stawia na testy dla przedsiębiorców i kupowanie wyborców ich własnymi pieniędzmi.
Największa partia opozycyjna licytuje się z nią na socjal. Prawo w UE jest złe, ale w Polsce nawet podatki nie są na najniższym możliwym poziomie, określonym przez UE!
Aby zakończyć artykuł optymistycznie przypomnę o pewnej zalecie obecnego systemu. W przypadku, gdy wyniki wyborów zmuszają zwycięską partię do zawiązania koalicji, nawet kilkunastu wolnościowych posłów może być języczkiem u wagi i mieć wpływ na kształtowanie prawa. Prawo w UE można zmienić. Jeśli macie pomysły na inne wolnościowe postulaty, podzielcie się nimi w komentarzu!