Mateusz, który otwiera lokal w małej miejscowości zapytał mnie, czy warto w jego przypadku wejść w piwa rzemieślnicze.
Taki dylemat ma większość fanów dobrego piwa, którym zamarzyło się otwarcie pubu w rodzinnym, małym mieście.
50 lat komuny i 25 lat „wolności” sprawiło, że małe polskie miejscowości mają swój styl – styl budki z piwem. I takich też piwoszy. Przyzwyczajenie do smaku eurolagerów i chudy portfel – to główne przyczyny ubogiego gustu. Wiele jeszcze wody przeleje się w Wiśle (lub w innej lokalnej rzece), zanim piwna rewolucja zawita na dobre do polskich miasteczek.
Czy zatem opłaca się sprzedawać w małym mieście piwa regionalne i rzemieślnicze?
Tak, ale… w butelkach
Tyskacze za piątaka lejesz z kranu, a ambitniejsze piwa oferujesz w butelkach. Bezpiecznie, ponieważ piwa w butelkach mają dłuższą datę przydatności do spożycia.
Tak, ale… rzadko
Gdy już przyzwyczaisz gości do unikalnej oferty butelkowej, możesz co jakiś czas zaprosić na dobre piwko z kija. Np. kupując kega 30l z Pintą na weekend.
Tak, ale… tanio
Nie każde piwo rzemieślnicze musi kosztować w detalu 11zł za 0,5l. Na rynku jest coraz więcej mniejszych browarów, których produkty różnią się również ceną. Dla przykładu, w moim Wodzisławiu działa bar Z innej beczki i leją piwa z Wąsosza w cenie 7-8zł.
Tak, ale… kulturalnie
Zdarza się, że w barach z dobrym piwem barman patrzy krzywo na gościa pytającego o Żywca. A wystarczy zaproponować alternatywę w postaci dobrego lagera z Kormorana.
Tak, ale… cierpliwie
Gdy w mojej knajpie zaczynaliśmy lać Raciborskie, byliśmy jedynym lokalem w centrum miasta z tym piwem. Teraz można je spotkać w co drugim barze. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Potrzeba tylko czasu, aby ludzie przyzwyczaili się i przekonali do dobrego piwa.
Podsumowując…
Tak, opłaca się sprzedawać piwa rzemieślnicze w małych miastach. Dla frajdy, dla smaku, dla idei. Gdy wychowamy sobie klientów to także dla pieniędzy.
Zacny pomysł na małe browary w małych miastach. Podoba mi się, bo teraz to mamy Tyskie-Żywiec-Tyskie-Żywiec-Carlsberg-Tyskie… itd.itd.
Tak było kiedyś, teraz Raciborskie się przebiło, więc jakiś postęp jest :)
Zgadzam się w 100%, sam lubię popróbować ciekawe piwa, inne niż te wszędzie dostępne piwa koncernowe. Wzorowo napisane, dużo dobrych porad :)