Kto nie wejdzie do knajpy? Dress code w klubie i restauracji

Dress code w restauracji i klubie

Dwóch niewidomych pozwało restaurację na 50 tysięcy złotych, bo ta nie chciała wpuścić ich do środka z psami.

Wyrok sądu i jego uzasadnienie będzie z pewnością precedensem do orzekania podobnych spraw w przyszłości. Przyjrzę się dzisiaj bliżej sprawie niewpuszczania do lokalu poszczególnych gości i zwierząt.

Dress code

Dress code to zbiór zasad (savoir-vivre) ubioru, jakie należy spełnić aby być „mile widzianym” w danym miejscu. Dress code dotyczy wielu miejsc publicznych, jak meczety, kościoły, szkoły czy sale sądowe. Nie ma więc żadnych przeszkód, aby dress code obowiązywał również w restauracji, klubie czy kawiarni.

Czy stosowanie dress code i selekcja gości przy wejściu do lokalu jest zgodna z prawem?

Art. 138 Kodeksu wykroczeń mówi: „Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny”.

Interpretacja sformułowania „odmowy świadczenia usług bez uzasadnionej przyczyny” jest bardzo szeroka. Mogę jedynie domniemywać, że dress code jest uzasadnionym powodem niewpuszczenia gościa do lokalu, ponieważ żaden wyrok w takiej sprawie jeszcze w Polsce nie zapadł. A z logicznego punktu widzenia właściciel może określić, że w swoim lokalu chce widzieć jedynie osoby ubrane w smoking lub nie chce widzieć dresiarzy.

Oficjalny komunikat dotyczący dress code w restauracji Gordona Ramsaya:

Please note our dress code is smart. Jackets and shirts are preferred for gentlemen, but ties are not required. We would ask our guests not to wear jeans, trainers, T-Shirts or any form of sportswear

Powtórzę jeszcze raz za definicją – dress code odnosi się tylko do ubioru gościa.  Rozszerzanie tego pojęcia o status społeczny, płeć czy wiek jest nadużyciem. Co do wyglądu – np. tatuażu i fryzury sprawa jest dyskusyjna i również niesprecyzowana przez prawo. Podchodząc do tematu od strony logiki uznałbym, że zasady którym gość jest w stanie sprostać, tj. zmienić ubiór, zakryć tatuaż, zmienić fryzurę itd. są zgodne z prawem.

Z całą pewnością, do kwestii które gość jest w stanie zmienić nie należy wiek ani wrodzona wada. A więc wstęp „od 21 lat” i niewpuszczanie osób „mało atrakcyjnych” jest łamaniem prawa. Jeśli ktoś poczuje się urażony, to jak najbardziej może wystąpić na drogę sądową i liczyć na wygraną.

Pisałem swego czasu o bezdomnych, którzy nie są w knajpach mile widziani. Czasami możecie się spotkać z sytuacją, że właściciel nie chce obsłużyć osoby bezdomnej. Jeśli powodem będzie sam fakt bezdomności lub wygląd, a lokal nie będzie miał spisanych zasad dress code, to takie postępowanie podpada pod paragraf. Natomiast jeśli właściciel wyprosi bezdomnego z powodu odoru jaki ten wydaje, to można to uznać za „szczególny wypadek”, który przeszkadza w prowadzeniu działalności i obniża komfort lokalu.

Zakaz wprowadzania psów

Warto pamiętać, że zwierzęta (również psy) nie mogą wchodzić do knajp. Mówi o tym lokalne prawo w postaci uchwały Rady Miasta. Przykładowo, Uchwała Rady Miasta Zduńska Wola:

„Zabrania się (…) wprowadzania psów do placówek handlowych, zakładów produkcji spożywczej, zakładów usługowych, lokali gastronomicznych, aptek, pomieszczeń obiektów użyteczności publicznej itp. oznakowanych informacją, że taki zakaz istnieje.”

Dlatego dobry obyczaj każe zapytać właściciela, czy można wejść do knajpy z psem. Sanepid nic do zwierząt nie ma. Nie ma żadnego zakazu Sanepidu dotyczącego wprowadzania psów do zakładów gastronomicznych. Pisałem o tym przy okazji wzięcia pod lupę grupy docelowej Kawiarni „Kociarnia” w Krakowie, w której na stałe mieszkają koty.

Osobnym przypadkiem jest pies, który robi za przewodnika: „Zgodnie z art. 20a ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych osoba z psem asystującym ma zagwarantowane prawo wstępu do obiektów użyteczności publicznej, w tym obiektów gastronomicznych oraz środków transportu.”

Na tej podstawie dwóch niewidomych podało do sądu restaurację Blue Cactus, która nie wpuściła ich z psami do lokalu. Powodem miały być „impreza z dziećmi i obawy o bezpieczeństwo najmłodszych, a także brak stolików wewnątrz sali (rezerwacje)”. Niewidomym z psami  zaproponowano miejsca na patio, na co ci się nie zgodzili.

Sprawa była więc niejednoznaczna, ponieważ kierownictwo lokalu uzasadniło niewpuszczenie psów. Podany powód podpada pod „szczególny przypadek” i zadziałał na korzyść restauratorów. Podczas pierwszego procesu zostali oni uniewinnieni przez sąd. Strony sądzą się jednak dalej. Kluczowe będą na pewno zeznania świadków, ale jeśli fakty się potwierdzą, to trzymam kciuki za restauratorów.

„Selekcja” to nie dyskryminacja

Prawo jest po to, aby je przestrzegać. Jednak patrząc na obecne polskie prawodawstwo, to jest to całkowita dyskryminacja prawa do własności i wolności. Przecież nikt nie ma prawa wejść na moją posesję bez mojej zgody. Więc dlaczego narzuca się restauratorom i właścicielom innych lokali, aby gościli wszystkich bez wyjątku?

Pamiętam, jak pewien sopocki restaurator napisał na drzwiach, że Rosjan nie obsługuje. I zaczęto wieszać psy na człowieku, że to dyskryminacja narodowościowa. Jeśli miałbyś zamiar zapytać: „a jakim prawem ktoś ma mnie nie wpuści do klubu?”, to już odpowiadam: bo to nie Twój klub. A Twoja wolność kończy się na czubku mojego nosa, czyli w tym wypadku: na drzwiach właściciela.


Na koniec kawał w temacie:

Dwóch kumpli wyszło na spacer ze swoimi psami. Jeden z labradorem, drugi z jamnikiem. Jeden kolega mówi do drugiego:
-Może wejdziemy na piwko?
-Nie wpuszczą nas przecież z psami.
-Aa nie marudź, rób to co ja.
Pierwszy z labradorem wchodzi do środka i od razu słyszy od barmana:
-Przepraszam Pana, ale nie wolno wchodzić z psami
-Ale to pies przewodnik.
-Oczywiście, przepraszam. Zapraszam do środka.
Po chwili wchodzi drugi z jamnikiem hehe
Barman od wejścia:
-Przepraszam, nie wolno wpuszczać psów do baru
-Ale to pies przewodnik
-Proszę pana, to jamnik…
-k?%#A DALI MI JAMNIKA?

Oceń artykuł
[Total: 2 Average: 3]
Łukasz Chrząszcz
Wolnościowiec, radny miasta Wodzisław Śląski. Właściciel agencji internetowej XZT.PL oraz kilku serwisów www. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Pomaga osobom rozpoczynającym prowadzenie firmy.
Kategoria

2 thoughts on “Kto nie wejdzie do knajpy? Dress code w klubie i restauracji

  1. Chciałabym przypomnieć Panu że wszelkie rozporządzenia rady miasta itp dotyczące zakazu wprowadzania zwierząt są nie zgodne z konstytucja,wiec tak na prawdę nie obowiązują. Akty prawne niższej rangi nie mogą wykraczac poza ustawy i konstytucję. Rada miasta często uchwała tak absurdalne uchwały niezgodne z prawem, że zastanawiam się czasem czy Ci ludzie przyszli tam prosto z taśmy produkcyjnej. Efektem tego jest strata pieniedzy po 1 sze zaplaconych Radnym za głosowanie, a później koszty sądowe poniesione przez skarb państwa w momencie zderzenia z osobą znająca choć podstawy prawa w Polsce. Choć dzięki takiemu działaniu osoby takie jak Ja np mogą sobie robić co chcą, a pozostali stosują się do uchwał bez podstaw prawnych. Polecam wykładni NSA dot art. 4 ust 2 pkt 6 ucpg oraz wyrok NSA z dnia 21 czerwca 2017 syg. Akt II OSK 991/17. Dzięki niedouczonym urzędnikom państwowym kraj wygląda jak wygląda.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *